Powrót po roku... i kilka nowości :)

.

Zacznijmy od tego, że przerwę miałam nie tylko od bloga. Opuściłam się też w kontaktach z moimi penpalsami oraz nie byłam aktywna na postcrossingu. Ostatnio udało mi się nadrobić trochę zaległości listowych i kartkowych. O ile żadne nowe kartki z Postcrossingu jeszcze do mnie nie dotarły, dostałam piękne listy oraz ogroooomną niespodziankę w postaci pudełeczka w próbkami i kosmetykami ze Stanów.


Po pierwsze.. Korea Południowa!
Z Claire koresponduje już długi długi czas. Tym razem oprócz długiego i bardzo szczerego listu (za który ogroomnie dziękuję <3 ) miałam możliwość spróbowania, korzenno-cynamonowej oraz malinowej herbatki, a do mojej kolekcji dołączyły dwie nowe pocztówki.





N Tower, Korea

Haeinsa, Kyŏnsang-namdo

Haein sa jest to klasztor buddyjski w Korei Południowej na górze Kaya  w prowincji Południowy Kyŏngsang. Jeden z najsłynniejszych klasztorów buddyzmu koreańskiego. 
Hae znaczy ocean, in – odbicie, pieczęć.

Zafascynowana Węgrami, ich kulturą i kuchnią, nawiązałam nową znajomość z dziewczyną z okolic Budapesztu. Przemiła młoda kobieta, z która mam nadzieję, że uda się zaprzyjaźnić na dłużej.


Ostatnią niespodzianką był list i paczuszka od Mandy, z U.S.A.
Z Mandy znamy się już parę lat, ale ostatnio zarówno ona jak i ja nie miałyśmy za dużo czasu na nasze hobby, poza tym pojawiły się małe problemy z dostarczeniem któregoś z moich listów, a poza korespondencją tradycyjną nie mam z nią żadnego(!!!) kontaktu. To aż nie do pomyślenia w dzisiejszych czasach, a jednak możliwe. Na szczęście udało nam się "dogadać listownie", a ostatnio otrzymam od niej świeżutki list i z prezentami. Ja również wysłałam jej kilka drobiazgów i juz kolekcjonuje następne. Tym razem poleci kilka polskich kosmetyków (może Ziaja?) i uwielbiane przeze mnie woski Kringle, bo wiem, ze jeszcze nie próbowałam.
Jeśli macie jakieś pomysły na inne tego typu prezenciki chętnie poczytam! :)

 

Jak na razie używam "Kociego" balsamu do ust na bazie wosku Candelilla. wypróbowałam również żel pod prysznic i czaje się na fluid CK :)


Uff.. Jesli przebrnęliście przez małe podsumowanie, mam jeszcze w zanadrzu kilka zaczętych postów, ale bardziej w kategorii Podróże. Co prawda większość wyjazdów miała miejsce latem, ale wspomnień nigdy za wiele. Co jakiś czas wtrącam tu posty o odwiedzonych miejscach, wiec mam nadzieję, że i tym razem znajdzie się kilka chętnych osób do poczytania/pooglądania tych miejsc z mojej perspektywy.

Pozdrawiam,
kiikaaxo 

4 komentarze:

  1. tak tak tak, ceni się takie kontakty i ogromne niespodzianki takie listy później robią :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że nie tylko ja powróciłam do pocztowego hobby po roku przerwy :D

    OdpowiedzUsuń
  3. super, że wróciłaś. :) ja po maturach nadrabiam zaległości w czytaniu innych blogów. brakowało mi tego!
    kartki z Korei Płd. są piękne! sama mam tylko jedną widokówkę z tego kraju.
    miałam dwa razy okazję być na Węgrzech - w Budapeszcie i aquaparku. stolica Węgier to cudowne miasto, ale sam język węgierski jawi mi się jako okropny i nie do nauczenia. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sawatka - zmotywowałaś mnie do skrobnięcia kolejnego obiecanego posta (nt. ostatnich wakacyjnych podróży), Dziękuję! :D A propos języka węgierskiego, początkowo faktycznie brzmi trochę hardcorowo, nawet nazwy miejscowości są praktycznie nie do wmówienia!

      Usuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.